niedziela, 27 maja 2012

Cielesna erotyka

0 komentarze
Wydawało mi się, że erotyka jest u mnie głównie pochodzenia fizycznego i wtedy gdy występuje lub jej obietnica to jestem podniecony ale okazało się, że jest bardzo związana z psychiką. Wystarczył jeden sms, który nic nie zmienia w strefie fizycznej ale zmienił w psychicznej i odechciało mi się seksu, erotyki i to bardziej niż po ewentualnej masturbacji, która ostatnio przestała skutecznie blokować erotykę. Ten sms niewiele zmienił, prawie nic ale uzmysłowił mi, że mając zbyt duże nastawienie na coś i jeden plan, wraz z perfekcją powoduje to, że jakiekolwiek zmiany są bolesne i wychodzą przy tym niedoskonałości planu, w tym nie przewidzenie wszystkich możliwości.

Ślepo z całej siły dążyć do czegoś i akceptując tylko jedna drogę niemal skazujemy się na porażkę, niemal bo wciąż jest to możliwe ale ryzyko vs zysk wychodzi, że jestem zbyt lekkomyślny.


~~~~~~
Jakieś strasznie osobiste te wpisy się robią, aż zastanawiam się czy powinienem je dalej tu umieszczać ale z drugiej strony to wciąż moje życie, zdarzają się różne rzeczy, a te związane z tą dziewczyną to naprawdę ciekawe doświadczenie, którym chciałbym się podzielić zwłaszcza biorąc pod uwagę ciekawe zakończenie tych wydarzeń z nią w roli głównej. 


Co prawda przydało by się przytoczyć treść tego smsa ale go nie pamiętam, zapewne było coś o tym, że się rozmyśliła acz w tej chwili to drugi akapit ma większe znaczenie ;)

sobota, 26 maja 2012

Noc z Vivien*

0 komentarze
Serce
Czy rzeczywiście bija dwa razy szybciej? Puls był w sumie standardowy. Niby dicenson był pobudzony ale puls w normie.

Moje serce bije dwa razy szybciej, przez co moje życie jest dwa razy intensywniejsze ale przez to, że szybciej wyrobi normę to i o połowę krótsze? Gdybym miał wybrać długie lub intensywne życie to zdecydowanie lepiej aby było pełne wrażeń zwłaszcza, że będąc młodym lepiej / łatwiej się tym wszystkim cieszyć i ciało może wytrzymać więcej.

Dotyk
Wydawało mi się, że go mi bardzo brakuje ale po stworzeniu "wyobrażonego uścisku", który zaspokaja moją potrzebę przytulenia i po ostatnim załamaniu, w którym postawiłem na siebie, w czasie przytulania Vivien jedyne co czułem odnośnie dotyku to podniecenie, nie czułem, że zaspokajam jakąś psychiczną potrzebę. Choć dotyk był przyjemny i to nie patrząc erotycznie. Te jej drżenia i mocniejszy uścisk dłoni sprawiał mi przyjemność ale bardziej dlatego, że wydawałem się potrzebny, że moja ręka to coś co uspokaja ją.

Mimo iż psychicznie raczej nie potrzebuję tego tak jak kiedyś to można zbyt łatwo wykorzystać dotyk przeciwko mnie, erotyczna strona jest raczej słaba ale wytrenuję ją i osłabię/zniszczę lub podporządkuję ją sobie bo przy zwykłym przytuleniu stojący dicenson przeszkadza, a w wypadku podejścia przez dotyk i np. spróbowaniu  namówienia mnie do czegoś jest większa szansa, że popełnię błąd. Erotyka ma zalety ale ma więcej wad więc musi zostać pokonana.

Odczucia
Było całkiem przyjemnie. Nie spodziewałem się, że będzie to tak wyglądać. Nie spodziewałem się, że przy mnie zaśnie. To było niesamowite doświadczenie. Wydaje mi się, że to wszystko wykracza trochę poza zwykłą przyjaźń ale nie zamierzam się tym przejmować, powiedziałem jej jaki jestem, a zdobywanie doświadczenia jest bardzo ważne.

Ona zalicza się do osób mi bliskich wiec swoboda i przyjemność z przebywania ze sobą są naturalne.

Czy z tego mogło by być coś więcej? Nie jest ona Battle Queen. Możliwe, że ma pewien potencjał, jeszcze nie wiem dokładnie  ale nie ma co na siłę zmieniać ludzi. Na pewno pomaga mi odkrywać siebie i przez to staje się moją przyjaciółką, a to już bardzo dużo.


~~~~~~
* Jej imię zostało celowo zmienione aby nie wskazywać niepotrzebnie na nią, może by nie chciała abym publikował rzeczy z nią związane?

sobota, 5 maja 2012

Bitwa o medalion

0 komentarze
2 cuda, lil epic moment, and it wasn't enough... why?
Wygrałem swoje założenia, ale już nie uwzględniłem co się stanie gdy medalion przejdzie w inne ręce. Teraz rozumiem dlaczego nie czułem Total Victory choć warunki były spełnione bo czułem przyszłość.

Tu można zauważyć, że perfekcja + rozsadek i w odpowiednich proporcjach daje najlepsze rezultaty. Samo dążenie do perfekcji to nie wszystko, liczy się uwzględnienie wszystkich? możliwości.

Szkoda, że został zniszczonym nie przetrwał nawet 24 godzin, no cóż był najpiękniejszą rzeczą jaką stworzyłem i niesamowitym wyzwaniem, które dało mi mnóstwo radości i rozstałem się z nim tak szybko... ale zrobiłem to z własnej woli i mimo wszystko jest to zgodne z założeniem bo dała początek idei, stworzyłem to, a ona to zniszczyła choć nieumyślnie poza tym był to prezent więc już nie należy do mnie. To piękno trwało tylko chwilę, tylko przez moment mogłem się nacieszyć jego końcowym pięknem i było warto. Chwila, moment życia, ulotne piękno, delikatność, perfekcja, skorzystałem z tego, było warto.

A teraz "ja": po co w ogóle tworzysz coś dla kogoś kto nie jest tego wszystkiego wart, nie planuje nawet długo żyć, przecież masz się skupić na sobie, piękno trwało by dłużej... ale nie czułbym się trochę winny?
Nie przyjąłem to jako wyzwanie w tej formie w jakiej to rozegrałem. Zwyciężyłem w założeniach. Perfekcja ale zabrakło rozsądku, nie było czasu? To było szaleństwo od początku ale było przyjemne więc warto było i wciąż cię to uczy nowych rzeczy, wciąż zyskujesz, zwyciężasz, walczysz.



~~~~~~
Choć może nieco chaotyczny to wpis to jest on głównie o medalionie, który stworzyłem i o osobie, której go podarowałem. Jak ktoś jest zainteresowany jak wyglądał to niech napisze komentarz to dodam jego zdjęcie.