piątek, 30 grudnia 2011

Co z tym piciem alkoholu?

Czy ja się starzeję? Mówię piciu Nie, hmm, to chyba to że w końcu staję po swojej stroni, umiem postawić na swoim. Czyżbym wygrał mały (?) pojedynek ze sobą?

Każdy wybór ma konsekwencje... czy wybieram samotność? W zamian za bycie sobą to chyba nie jest wygórowana cena?

Mnóstwo pytań, odpowiedzi nie są proste, nie jednoznaczne, nie pojawiają się od razu...

Co jest dla mnie dobre a co złe? Picie? Party? chwila, pamiętam poprzednią imprezę, była tam dziewczyna która mnie interesowała ale jako, że cel grupy był pić i pić więcej nijak nie mogłem tego wykorzystać, chociaż mogłem ją poznać "wzrokiem". Picie nic mi nie da, ja tego nie chcę. Przebywanie w grupie bez picia? presja będzie zawsze chyba, że ci ludzie będą dobrze mnie znali, a to nie jest łatwe bo kto mnie tak naprawdę zna? Jaro? Miz?

Boję się pokazać kim jestem bo...? przyzwyczaiłem się, że ludzie mnie nie akceptują albo traktują to jak zarty.

Picie może być fajne o ile będę chciał to zrobić, raz podszedłem do tego neutralnie i to było za mało nie podobało mi się.

Dont try? Dont risk? No experience? No regrets?
Not worth to risk myself to gain unclear experience.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz