sobota, 20 kwietnia 2013

Pustka jako motywacja

Użyłem pustki jako motywacji aby coś zrobić. "Zrobię to bo nie ma powodu". Nawet zadziałało, oczywiście nie można wykluczyć innych czynników, ot choćby udowodnienia swojej racji, ale w pierwszym odczuciu gdy postanowiłem użyć pustki naprawdę poczułem motywację, mimo, że wtedy jeszcze wcale o tej pustce nie myślałem, ot taka myśl zadziałała.

Jednakże użycie pustki jako motywacji jest dziwne. Cel, który zrealizowałem z jej użyciem nie dał mi satysfakcji, nie poczułem tego co zazwyczaj w podobnych przypadkach korzystających z klasycznych powodów. Pustka w żaden sposób się nie wypełniła...

Coś "powstałego" z pustki, a następnie przez nią wchłanianego nie zmienia jej w żaden sposób?
Ciekawą rzeczą jest to, że wykorzystanie pustki wykorzystuje luki w moim rozumowaniu. Bardzo ciężko jest mi przeciwstawić się takiemu powodowi bo wszystkie "ale" odczuwam natychmiast bo przecież "nie ma powodu", który można by było jakoś umniejszyć jakimś "logicznym" powodem.

Energia pustki też jest dziwna i raczej skończona. Jest taka jakby jej nie było, a jednak jest; jest niewyraźna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz