poniedziałek, 7 lutego 2011

Wpis 27

A jednak chyba to się sprawdzi, zatrzymam się w wieku ~30+ i będę miał "wszystko" i wyraźnie wyjdzie mi ze muszę wszystko zostawić i zacząć życie jeszcze raz, ale nie będę miał motywacji, będzie mi się wydawać że będzie dobrze.

Będę ja, moje przeznaczenie, kartka papieru i zero motywacji aby zmienić to wszystko i wygrać. Będę musiał zrobić coś co będzie wysiłkiem na miarę wygrania nowego życia ale będę słaby.
Czy wtedy umrę? Czy już umarłem? Czy to ma jeszcze sens?
Nie wiem, nie chcę na to odpowiadać....

Zapomnę kim byłem - umrę
Zapomnę o co walczyłem - umrę
Zapomnę dlaczego żyję - umrę
Zapomnę o sobie i umrę za życia.
Nikt mi nie mówił że będzie łatwo, w zasadzie miało być trudno?
W końcu dojdę do jakiegoś kompromisu. Przecież nie będzie ograniczała mnie jakaś kartka...

Szkoda, miło było kiedyś żyć ale nic nie jest wieczne, miałem swój czas. Czekałem na *coś* czego nie było. Jesteś tylko Ty, wybierz mądrze, ja nie zdążyłem i to wcale nie oznacza, że miałem za mało czasu.



~~~~~~~~~
Myślałem że ten wpis jest już nie aktualny, że jednak będzie dobrze ale od kilku dni znów idealnie pasuje do mojego "życia".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz