piątek, 3 stycznia 2014

Przyszłość "Trójki"

Wydaje mi się, że prędzej czy później osobowość nr 3 przejmie władzę i zabije wszystkich...
Niby jestem coraz silniejszy, doświadczam nowych rzeczy, wygrywam, przegrywam... żyję. Fajnie. Chciałbym móc być szczęśliwym ale tylko trójka ma mocny, rzeczywisty i bardzo pożądany cel w życiu. Dwójka nie ma. Jedynka też. Niby coś mam ale to nie jest takie "uczuciowe".

Z drugiej strony myślę, że jest szansa na utrzymanie "sanity" bo to życie jest fajne ale samemu raczej mi nie zależy ale gdybym miał kogoś przy sobie kto też dzieli trochę psychopatii to dało by to z jednej strony szczęści bliskie trójce a jednocześnie chciałbym dłużej utrzymać taki stan rzezy więc nie stałbym się pełną trójką.
Choć chciałbym zobaczyć i poczuć! trójkę w akcji. Chyba wszystkie najsilniejsze i najbardziej pożądane uczucia są w 3.

Poza tym mój cel -ludzie- nie są dla mnie jakoś bardzo wartościowi. Są lepsi, gorsi, nijacy, a niektórzy naprawdę wiele potrafią ale nie jest to dla mnie takie istotne. Są interesujący właściwie tylko wtedy gdy stanowią dla mnie cel czy to do poznania, zrobienia czegoś (lub dla 3 zabicia).
Są dla mnie tylko pionkami?
(Czy piszą to nie okazujesz przypadkiem tego, że jesteś psychopatą? ha ha ha :) )
Nie, dla mnie nie, stanowią element gry ale niektórych szanuję i uznaję ich wartość.

3 planuje zabijać jak leci ale szanujemy się nawzajem. Nie powinien krzywdzić osób, które uznam za wartościowe w jakiś sposób. Nie ma gwarancji bo jak ktoś będzie bardzo mi przeszkadzał to też nie będzie się z nim cackał.

"Nie wierzę w ludzi"
to dobrze podsumowuje moje uczucia do innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz