środa, 6 czerwca 2012

Ha ha ha no tak zapomniałem, to po prostu nowe wyzwania. Motto, Motto, Moto no i wszystko jasne, sam na siebie to wszystko sprowadzam. Jeden typ wojen wygrany, fizyczne skille rosną to co byś się nie nudził i nie narzekał na monotonię machniemy inny typ wyzwania.

Zdążysz doświadczyć wszystkiego, czy dasz radę wygrać? Jest to możliwe, po prostu musisz być silniejszy od wyzwań.

Zabawne/ironiczne, wymagające ale przyjemne. Szaleństwo... ale cóż... walczmy! :)

Zacytuję i podkreślę jakbyś przypadkiem znów odpierdalał jakieś głupoty "nigdy się na to nie zgodzę (...) to jest zbyt osobiste". To jest bardzo wyraźne i weź pod uwagę, że "zbyt osobiste" jest przy obecnym bliskim fizycznym kontakcie, nawet nie załapała, że można to w żart obrócić i tak naprawdę nic nie zobaczę. Ona tego nie chce, granica jest tu, więc nie pierdol głupot tylko ciesz się swoim, wolnym od takich zapychaczy, życiem!


~~~~~~
Dziwny to wpis, jakiś taki chaotyczny i bez sensu a mówi on o mojej relacji z Vivien i tym, że mimo bliskości nie chciała pójść dalej i ja powinienem to zaakceptować zamiast zajmować się takimi głupotami ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz