środa, 11 kwietnia 2012

3 osobowości?

Mam takie 3 systemy, różniące się dość znacznie od siebie. Czy powinienem je opisywać? W końcu będę pisał tylko z jednej perspektywy...

1. Kontrolowała moje życie dość długo, osobowość czekająca, robi minimum aby pozwolić mi przeżyć. Jej zalety to małe wymagania, spory acz niewykorzystany potencjał, spora gama uczuć? A wady to ~brak działania, unikanie, spora gama uczuć ograniczających, ale największą wadą jest sorrow, który zbiera się pod jej powłoką.
2. Osobowość, która pędzi naprzód. Nie zastanawia się nad pierdołami, dąży do celów. Walczy. Jest w sumie jedną wielką zaletą ale nie posiada właściwie żadnych uczuć co wyjaśnia łatwość z jaką walczy na każdym terenie i w pewnym sensie jest nieco płytsza psychicznie? bo nie zajmuje się pierdołami.
3. Żądza krwi? Szał, uczucia, pęd, krew, dążenie do celów, walka, szczęście, radość, brak ograniczających uczuć. Wady? Nie jest zaprojektowana do stałej kontroli(nade mną) długoterminowej, no i może ta żądza zabijania choć z jej perspektywy nie ma to znaczenia. Zresztą opis jej nie jest prosty.
A kto to wszystko widzi i pisze?
4. "Ja tylko zarządzam".

Obecnie jestem ustawiony tak na -2. Powrót do 1 i tak nie ma sensu, choćby ze względu na ilość cierpienia tam przechowywaną. Dopóki nie znajdę sposobu aby ją uleczyć to będę coraz bardziej stawał się 2. Jedynka potrafi tylko przysłonić cierpienia ale ono gdy psyche jest słabe może mnie zniszczyć. Jednakże jeśli stanę się pełną 2 to wtedy będę miał mnóstwo skilli i... brak uczuć. Wtedy prawdopodobnie pójdę w stronę 3 bo nie będę widział lepszej opcji. W końcu 3 ma wszystkie zalety 2 plus uczucia takie jak radość czyli te, które są fajnie i zwiększają pełnię życia, a żądza mordu? To nie jest wielka cena za możliwość życia tak jak chcę i czucia tego czego chcę. Zresztą gdy nie ma się uczuć to zabijanie jest neutralne.

Prawdopodobnie teraz będę stawał się coraz bardziej 2. Ile czasu to zajmie? Pewnie kilka lat. I prawdopodobnie będzie potrzebny psychiczny crash aby zmienić dowodzenie. Tak jak było wcześniej.

Kim Ja jestem?
Wojownikiem, który chce walczyć w swój sposób, o swoje cele, o swój świat. Nie może się zatrzymać bo nie zna inne drogi. Choć niesie pustkę w sercu to zamierza napełnić ją krwią, a nie miłością, bo to jedyna droga jaką zna, cierpi i płacze, walczy i się nie poddaje, cieszy się i rani, zagubiony na tej niekończącej się ścieżce, którą akceptuje za każdym razem gdy zostaje sam. Czy może wygrać? Nie może przegrać, nie pozwoli sobie na to, dlatego jego droga jest długa i samotnie z niej nie potrafi zejść. Brakuje mu kogoś z kim mógłby dzielić zwycięstwo.


Trójka jest po to aby mnie chronić, działać tam gdzie ja byłbym za słaby, system awaryjny, który ma pozwolić przetrwać za wszelką cenę. Nie jest pełnoprawnym systemem ale jest pełnoprawny energią. Jest żywą częścią mnie, która nie ma ograniczeń ale wciąż jest w tym samym ciele co ja.

Mówiłeś, że sam nie możesz "wygrać" dlatego masz nas...
Urojenia, pseudopsychika? a może rozwiązanie tej dziwnej gry?
Lepiej poznać całą prawdę na raz bo część może prowadzić do błędnych wniosków.

Na pewno masz rozrywkę i możesz poznawać różne życia osobiście. Każdy z nas ma inny przepis na przyszłość.
Pierwszy kiedyś zapisałem.
Drugi? Samospełnienie poprzez rozwijanie swoich umiejętności?
Trzeci? Zniszczenie wszystkiego?
To tylko skróty myślowe. Połączenie? Nie chcę? Nie warto? Prawdą jest to, że gdzie jeden by zawiódł, kilku może wygrać. Potrzebujesz tej złożoności aby mieć wybór i móc prowadzić swoje życie.

Self destruction? World will go first!
Fair enough.

Te wszystkie opisy w tej serii oddają tak niewiele prawdziwej złożoności tego wszystkiego... Ale zarys jest świetny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz