czwartek, 12 kwietnia 2012

Prawdziwy sukces

Dziś dla odmiany wpis robiony na żywo ;)
Przeglądałem sobie demoty gdy natrafiłem na demotach na Prawdziwy-sukces i naszło mnie na przemyślenia.
Wciąż pragnę szczęścia, zwycięstwa i dominacji, i nawet myślę, że mógłbym wiele (wszystko?) poświęcić aby to uzyskać choć w rzeczywistości nie robię tego co powinienem, a właściwie nie robię tego tak często jak powinienem, mam plan na siebie ale jakoś wygoda życia przysłania to swą lekkością i swobodą (heh jakby ironia). Moja codzienność nie jest taka jak chcę choć zmiana jest na wyciągnięcie ręki, a jednak...

Czy jestem za słaby? Czy pragnę zwycięstwa tak bardzo jakbym chciał oddychać w takim przypadku? Chcę zwyciężać, ale... ALE! zawsze jakieś ale... chcę połączyć to wszystko jakoś razem, być szczęśliwym i tu tak jak jest i tam tak jak być powinno, ale i tak jakoś ściąga mnie na drogę minimalnego oporu. Jeśli chciałbym zwyciężać tak jak oddychać to byłbym taki jak chcę ale i też bardzo bezwzględny, bo w takim przypadku, gdy walczy się o życie to nie obowiązują mnie żadne reguły... a taka bezwzględność mimo iż kusząca to jednak trochę się jej obawiam, ale chyba tylko dlatego, że w tej chwili mam parę osób, które lubię i których nie chciałbym wykorzystać lub porzucić.
Mogę to zrobić - zwyciężyć nie raniąc innych. Mogę wszystko co chcę ale muszę działać, ot po prostu działać, a nie tylko się lenić i czekać aż coś przyjdzie do mnie.
Chcę walczyć! Chcę zwyciężać! Chcę być szczęśliwy! Zacznę dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz