poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Bandaż na ból

Od kiedy otrzymałem odpowiedzi od Yver ból dalej mnie wypełnia, nawet wybaczenie nie spowodowało że znikł. Ogólnie chyba nawet cierpię bardziej niż przed otrzymaniem odpowiedzi... ale to nic dziwnego, w końcu moja regeneracja nie działa.

Próbowałem zrozumieć swój ból, racjonalizować go, znaleźć powody dla których boli. Część rozumiem. Ludzie, którzy zawsze mnie porzucą, brak seksu? Niespełnione nadzieje? Jednak jest we mnie też mnóstwo bólu, którego powodów nie jestem w stanie zidentyfikować. Próbowałem przez półtora miesiąca coś zrobić z tym całym bólem ale nic nie wydawało się działać.

Dziś po kolejnych bezowocnych próbach zrobienia czegokolwiek z tym bólem znalazłem coś co działa. Wyznaczyłem sobie datę śmierci, za dwa lata, 30 lat tak jak kiedyś chciałem mieć tam punkt weryfikacji. I... nagle się uspokoiłem...

2 lata życia jest akceptowalne, można dużo zrobić, może się zregeneruję i nawet będę miał siłę żyć dalej? A może przesuwanie daty śmierci o niezbyt wiele da mi wytchnienie nawet gdybym był w złym stanie?

Jakby nie było jest okropnie smutne, ze relatywnie bliska wizja śmierci mnie uspokaja... naprawdę cierpię tak bardzo, że nie da się z tym żyć? Może i to beznadziejne rozwiązanie ale działa, a to teraz nest najważniejsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz