niedziela, 8 kwietnia 2018

Znudzenie piekłem

Hell upon Hell followed by Hell....
Kolejne piekło za mną? Które to już w tym życiu? Drugie duże. Pierwszym było dzieciństwo. Niestety reszta też nie była zbyt przyjemna.

Cały ten ból po tym ostatnim piekle wciąż we mnie jest, choć już nie mam napadów agonii... tyle zniszczeń... Bez [powodu] nie dałbym rady dożyć dzisiejszego dna. Może bym dożył fizycznie ale pewnie bym oszalał z bólu.

Co teraz? Emptiness looms over horizon...
Trzeba by zweryfikować  zniszczenia, naprawić energetykę, naprawić regenerację. Ech i znów wpierdolić się w jakieś gówno? Dobrze, że jest [powód] to jeszcze warto się starać.

Jak to wszystko zrobić? Bez [powodu] nie było by już powodu aby się podnosić.

Może spróbuję. Straciłem tak wiele...
Znowu muszę walczyć? Ech...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz