W większości książek o rozwoju jest
kładziony nacisk na aspekt aby skupiać się na teraźniejszości bo
przeszłość i przyszłość jest niemalże złudzeniem, a na pewno
czymś czym nie powinniśmy się zbytnio przejmować. Jest w tym dużo
prawdy, jeśli będziemy widzieć teraźniejszość i tylko
teraźniejszość to będziemy szczęśliwi ale ten świat posiada
czas. Czas na który mamy wpływ. Możemy go przyśpieszać i
spowalniać. Nawet można się tego nauczyć po prostu poprzez NLP.
Przedstawię moją teorię czasu. Załóżmy, że wzór E=mc2
jest prawdziwy, dodatkowo prawdą jest, że w pobliżu obiektów o
dużej masie czas płynie wolniej. Wynika z tego, że skupiając
swoją energię możemy mieć wpływ na szybkość odczuwania przez
nas czasu. Przykładowo gdy robimy coś pierwszy raz to skupiamy się
na tym znacznie bardziej, wkładamy w tę czynność więcej energii,
a w naszym odczuciu zajmuje nam to więcej czasu. Część z was może
teraz mieć zastrzeżenie, że przecież jak np. spotykają się z
nową osobą i rozmawiają to czas leci im szybko. Jednakże czy
rozmawianie jest czymś nowym dla Ciebie? Czy używasz słów których
nigdy wcześniej nie używałeś? Oprócz samego bezpośredniego
przepływu energii jest jeż aspekt naszej percepcji, który też
wpływa na nasze odczuwanie czasu. „Ale przecież więcej energii
naturalnie zwiększa naszą percepcję”. Tak ale nie całkowicie.
Chociażby śpiąc czas leci bardzo szybko, a energia wciąż przez
Ciebie przepływa. W NLP widać właśnie kontrolę nad aspektem
percepcyjnym.
Spotkałem się ze stwierdzeniem, że
im człowiek starszy tym szybciej mu mijają lata. Biorąc pod uwagę,
że gdy jesteśmy młodzi to mamy naturalnie więcej energii, a
właściwie większy jej przepływ dzięki np. marzeniom i braku
wielu "granic", które nałożymy na siebie później to
czas płynie dla nas wolniej co staje się dla nas zauważalne
dopiero gdy stajemy się starsi. W młodości zwracamy uwagę na
drobne rzeczy, które dają nam mnóstwo radości. W średnim wieku
zostajemy złapani w pułapkę granic i ograniczeń "zwykłej
logiki" co powoduje osłabienie przepływu energii, a przez to
czas leci dla nas szybciej. Zaczynamy gonić za karierą, sukcesem,
jakąś realizacją w życiu, nawet rodzina w dzisiejszych czasach
często jest „na szybko”. Gonimy za czymś czego często nie ma,
a dokładniej gonimy w sposób, w którym wszystkie nasze osiągnięcia
zlewają się w jedną nieokreśloną masę, która wznosi się albo
opada. Rutyna nas zaczyna pochłaniać. Tracimy smak zwycięstwa. Na
starość znów zaczynamy dostrzegać szczegóły, drobne rzeczy dają
nam mnóstwo radości. Cieszymy się, że ktoś nas odwiedzi, że
ktoś powie zwykłe „dzień dobry”. Niestety wtedy nie mamy też
już zbyt wielu marzeń, a wyznaczone przez nas granice nie pozwalają
nam energetycznie spowolnić czasu. Jedynie percepcyjnie czas
spowalnia.
Nie każdy odczuwa to tak jak
napisałem, wiele zależy od tego jakie prowadzimy życie, od tego
kim jesteśmy. Trudno jest jednak choć trochę nie wpaść w ten
schemat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz